środa, 5 marca 2014

Rozdział 6.

*Leon*

Zostały ostatnie minuty meczu ,a jest 1:1. Myślałem ,że och szybciej pokonamy. Są dobrzy.
- Szybko, szybko.!!!! - krzyczał do nas trener. Marck podał mi piłkę. Verdas skup się wiem ,że potrafisz. Uderzyłem w piłkę i..........  JEST !!! Wszyscy zaczęli krzyczeć moje imię. Chłopaki się na mnie rzucili. Gdy się trochę uspokoili. Podeszła do mnie Violetta. Objąłem ja w talii. Spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Dobra. Teraz możesz. Nie przeszkadzamy. - powiedział Martin ,masz bramkarz. Wszyscy się zaśmieli. Zbliżyłem się do niej i pocałowałem bardzo namiętnie. Po pocałunku nasze czoła się styknęły ,a na naszych twarzach zagościł uśmiech.
- To ja robimy dzisiaj imprezę ?? - zapytał jeden.
- Dzisiaj u mnie o 20:00. - powiedziałem do nich.
- No to do 20:00. - powiedzieli i odeszli do szatni.
- Poczekaj tu na mnie za 5 minut będę. - powiedziałem do Violetty i pocałowałem ją na szybko. Poszedłem się przebrać. Jestem szczęśliwy ,że nam się udało. Dla takich chwili warto żyć.

*Federico*
Ja zawsze na meczach Verdasa. Siedzimy wszyscy na widowni. Wszyscy to znaczy: Ja, Ludmiła, Fran, Marco, Maxi, Naty, Cami i Andres. Gdy tylko Leon trafił w tą bramkę. Wszyscy zaczęli krzyczeć. Postanowiliśmy pójść do niego i mu pogratulować.
- Hej. - powiedzieliśmy do Violi ,która czekała na naszego piłkarza.
- Cześć - powiedziała i uściskała nas wszystkich po kolei. Z szatni wyszedł Leon.
- Stary gratulacje. - powiedzieliśmy z chłopakami. Uściskaliśmy go po przyjacielsku.
- Dzięki. - odpowiedział. - Ja chcecie dziś u mnie jest impreza z okazji wygranej. Przyjdziecie ? - zapytał
- No jasne. - powiedziały dziewczyny.

(3 godziny później )
*Violetta*

Impreza już się zaczęła i muszę powiedzieć ,że jest bardzo fajnie. Cieszę się jak małe dziecko z ich zwycięstwa. Nie wyobrażam sobie ,że mogłam wyjść na pokaz i tamtym piłkarzem.
- Kochanie chcesz coś do picia ? - zapytał już troszkę pijany Leon.
- Poproszę drinka pomarańczowego. - powiedziałam. Leoś odszedł po niedługiej chwili przyszedł z dwoma drinkami. Podał mi jednego z nich.
- Dziękuje. - powiedziałam.
- Nie ma za co dla ciebie księżniczko wszystko. - powiedziała. A ja leciutko musnęłam jego usta swoimi. Zaczął pogłębiać nasze pocałunki nie sprzeciwiałam się. Ale w końcu do mnie dotarło ,że tu są też inni.
- Leon nie jesteśmy sami. - powiedziałam.

*Ludmiła*
Impreza skończyła się o 2:00 w nocy. Ja oczywiście nic nie piłam. Fede ,żeby utrzymać mi towarzystwa również nic nie wypił co manie zadziwiło. Pił tylko napoje i jednego drinka bez alkoholu. Właśnie wchodzimy do naszego domu.
-  Fede możesz dać mi co do picia.? - zapytałam.
- Jasne. Idź do sypialni ja zaraz będę. - powiedziała.

<rano>

*Maxi*
Prawie nic nie pamiętam z tamtej imprezy. Głowa mnie boli. Totalna pustka. Pamiętam tylko początek jak Leona dał mi drinka. Wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni się czegoś napić. W pomieszczeniu była Naty. Stała tyłem ,podszedłem i objąłem ją w talii. Pocałowałem w szyje.
- Co tam porabia mój skarb.? - zapytałem.
- Nic takiego. Zrobiłam ci śniadanie. - powiedziałam odwróciła się w moją stronę i delikatnie musnęła moje usta swoimi. Podłam mi talerz z naleśnikami.
- Dziękuje. - powiedziałam.
- Proszę. Pamiętasz coś ?? - zapytała siadając na przeciwko mnie.
- Totalna pustka. A zrobiłem coś głupiego ?? - odpowiedziałam.
- Nie, nie. Tam myślałam ,że nic nie będziesz pamiętał. Więc wynagrodzisz mi to zakupami. - powiedziała.
- Dobrze dla ciebie wszystko. - nie sprzeciwiałam się jej. Kiedyś to zrobiłam ,potem (bardzoooo) długo tego żałowałem. 

---------------------------------------------------------------------------

 Niedługo w opowiadaniu pojawi się nowa osoba. Od razu mówię ona nie rozdzieli Leonetty. Albooo........ Nie, nie rozdzieli. Jeszcze bardziej połączy.  Teraz proszę was o 5 komentarzy jeśli ich nie będzie do piątku rozdziału w piątek nie będzie. ;'(
Pozdro.

  CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ = NOWE ROZDZIAŁY < 333

5 komentarzy:

  1. Świetne :)
    Odkryłam bloga nie dawno , i muszę powiedzieć że świetnie piszesz :)
    Jestem ciekawa nowej postaci :)
    Czekam ;*
    Besos;*

    OdpowiedzUsuń
  2. No exstra, świetne i nie wiem co jeszcze XD
    Wiedziałam, że Verdas trafi do bramki
    Jestem jasnowidz :-)
    A wy tu inni dawć mi jeszcze trzy komentarze, bo w piątek chce next
    Pozdrawiam <3

    Kinga Blanco

    OdpowiedzUsuń
  3. GOL GOL OLEEE Leoś <#
    hehe odbija mi ale uwielbiam PIŁKE NOŻNA >3 ^_^

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedy next (i juz 5 komentarzy)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, dzisiaj przypadkiem trafiłam na Twojego bloga. Tak w sumie to przez Twoją nazwę... :P
    Opowiadanie bardzo mi się podoba! Na prawdę świetny blog!
    To dopiero 6 rozdział, a ja już jestem zafascynowana!
    Ciekawa jestem kim jest nowa postać...
    Pozostaje mi jedynie liczyć, że szybko dodasz nexta! <3

    ~Tini Verdas :*

    PS. Gdybyś miała chwilkę czasu może odwiedziłabyś moje blogi? Nie są zbyt dobre, ale i tak zapraszam:
    leonetta-na-wieki.blogspot.com
    muzyka-mordercy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń