piątek, 29 sierpnia 2014

Nowy blog :)

Jak tytuł mówi założyliśmy z Olą nowego bloga o Leonettcie :)
Mam nadzieje ,że zajrzycie na niego a oto link ( klik )

wtorek, 12 sierpnia 2014

Rozdział 22. Ty to zrobiłeś. Pocałowałeś mnie.

Dedyk dla  Karolina Superstar

*Violetta*

- Czemu milczycie ?- co ja mam teraz im powiedzieć.
- Jak się poznaliśmy ?? - zapytała. Przytaknęli głową. - No więc... ja... dobra nie będę was kłamać. Miałam wypadek. - powiedziałam.
- Ojejku nic ci nie jest ? - zapytała przerażona mama.
- Nie. - odpowiedziałam.
- Ale jak poznaliście chłopaków.? - zapytał ojciec.
- Potrącił mnie samochód jak szłam na pasach. Wtedy podbiegł Fede i zabrał mnie do szpitala. - powiedziałam i spojrzałam na Lu ,która się do mnie blado uśmiechnęła.
- A co z Leonem ?? - zapytała mama.
- Następnego dnia zostawili  mnie jeszcze na obserwacji. Wtedy przeszedł do mnie jeszcze Fede i jeszcze jakiś chłopak ,którym był Leon. - powiedziałam z uśmiechem.
- Dobrze ,że ci już nic nie jest. Dlaczego nam nie powiedziałaś o wypadku ?? - zapytała mama.
- Nie chciałam was martwić ,a poza tym to nie było nic poważnego. - uśmiechnęłam się.
Rozmawialiśmy jeszcze tak ze 3 godzinki. Rodzice powiedzieli,że pójdą pozwiedzać miasto. Siedzę teraz i oglądamy jakiś film.
- Viola ja idę do Fede zaraz skończy trening. - powiedziała Lu.
- Dobra. Macie być tam grzeczni. - powiedziałam.
- Oczywiście mamo ! - krzyknęła Lu.
- Ejj ! Bez takich. - oznajmiłam. Ludmiła wyszła oglądałam dalej telewizor.

*Leon*

Właśnie skończyłem trening. Jestem już w domu. Muszę zadzwonić do Violi i się z nią spotkać. Musimy pogadać. O czym ? O nas. Tak właśnie o nas. Wybrałem jej numer szybko odebrała.
V: Hej.
L: Hej. Możemy się spotkać ??
V: Ale po co ?
L: Proooooose. Jakbyś nie wiedziała robię teraz słodkie oczka.
V: Dobrze.
L: Dobra bądź za chwilkę w parku.
V: Już lecę. Pa.
L: Pa.
Szybko wyszedłem z domu do parku. Gdy tam doszedłem Violetta siedziała już na ławce. Poszedłem musnąłem jej polik.
- Hej. - powiedziała z uśmiechem.
- Musimy pogadać. - powiedziałem szybko.
- O czym ?
- Musimy pogadać o tym co dzisiaj było. Cały dzień zachowujemy się jak para. Trzymamy za ręce. - mówiłem.
- Coś w tym złego ? - zapytała.
- Nie wręcz przeciwnie. Ale są trzy rzeczy ,o których zapomnieliśmy.
- Jakich ? - zapytała.
- Pierwsza. - powiedziałem po czym nachyliłem się nad nią i pocałowałem namiętnie. Oddała mój pocałunek na co się uśmiechnęłam w duchu. Oderwaliśmy się od siebie z uśmiechem.
- Ty to zrobiłeś. - powiedziała.
- Ale co ?
- Pocałowałeś mnie. - powiedziała z uśmiechem.
- Podobało się ? - zapytałem.
- Bardzo. - spojrzała mi w oczy i tym razem to ona mnie pocałowała. Odwzajemniłem pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie. - A mówiłeś ,że zapomnieliśmy o trzech rzeczach to była pierwsza ,a druga i trzecia ?
- Druga to słowa '' Kocham cię '' - powiedziałem z uśmiechem.
- Ja ciebie też kocham. - powiedziała również z uśmiechem na twarzy. - A trzecia ?
- Trzecia to to ,że chcę ci zadać jedno pytanie. '' Zostaniesz moją dziewczyną ?? '' - zapytałem z nadzieją w głosie.
- Dobrze ,ale mam dwa pytania do ciebie.
- Jakie ? - zapytałem z ciekawością.
- Pierwsze. Długo chcesz ze mną być ?? - zapytała.
- Do końca życia.
- Do końca życia powiadasz ?? Doba. Drugie pytanie. Zawsze będziesz kochał mnie ?
- Zawsze tylko ciebie. - odpowiedziałem.
- Powiedziałeś ,że chcesz być ze mną do końca życia.  A w przyszłości nie chciałbyś mieć ze mną dzieci ? - zapytała prosto z mostu.
- Pewnie ,żebym chciał. - powiedziałem.
- To nie będziesz ich kochał ? - zapytała.
- Skąd takie pytanie ? Będę je kochał całym sercem. - powiedziałem.
- Ale przed chwilą powiedziałeś ,że będziesz kochał TYLKO mnie. - powiedziała z naciskiem na tylko.
- Zrozum będę kochał i ciebie i moich synów. - powiedziałem  i przytuliłem ją do siebie.
- Ja chcę dziewczynkę. - powiedziała.
- No to niech będzie chłopiec i dziewczynka. Ale najpierw chce syna. Będzie piłkarzem. - powiedziałem.
- Oj Leon Leon. - powiedziała i się we mnie wtuliła.

= = === = = = = = = =  == = = = == ==  = = == =


Macie Leonette. Powiem wam tyle ,że zawiodłam się na was ( troszkę ). Nie  przysyłacie mi prac na konkurs. Dostałam dopiero 1 pracę. Bardzo dziękuje za nią. Rozdział zadedykowałam właśnie tej osobie ,która przesłała mi OS. Mam nadziej ,że pracę jeszcze mi przyślecie. Miłego czytania.

http://leonettaleonyviolettta.blogspot.com/2014/08/konkurs-na-one-shota.html

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ= NOWE ROZDZIAŁY < 33

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Konkurs na One Shot'a.

Z okazji pół roku bloga. Organizuje konkurs na OS. Mam nadziej ,że weźmiecie udział w konkursie.


No to na początku co trzeba zrobić.
1. Napisać OS z postaciami z Violetty.
2. Pary mogą być dowolne.
3. Długość również.
4. Piszemy w pierwszej lub trzeciej osobie.( jak kto chce )

Nagrody.

1 miejsce.
- promocja bloga przy 3 tygodnie.
- dyplom.
- publikacja One Shot'a na blogu.
- dedykacja 3 rozdziałów.

2 miejsce.
- promocja bloga przy 2 tygodnie.
- dyplom.
- publikacja One Shot'a na blogu.

- dedykacja 2 rozdziałów.

3 miejsce.
- promocja bloga przy 1 tygodnie.
- dyplom.
- publikacja One Shot'a na blogu.
- dedykacja 1 rozdziałów.

To na tyle. Prace wysyłamy na

tini.verdas69@gmail.com

To tyle czekam na wasze prace. Konkurs trwa do 31 sierpnia 2014.  

Rozdział 21. Nie jesteśmy razem.




*Leon*

Chodzimy z Violą po parku. Dobrze ,że powiedziała mi o tym co się kiedyś stało. Teraz wiem ,że nie mogę do niej wymagać ,żeby ze mną była. Bardzo bym chciał ją teraz pocałować , przytulić i pocieszyć w trudnych chwilach.
- O czym tak myślisz ? - zapytała Viola.
- O niczym ciekawym. - odpowiedziałem. Uśmiechnęła się do mnie. Szliśmy dalej w ciszy. Niechcący moja ręka zaczepiła o  rękę dziewczyny. - Przepraszam. - powiedziałem.
- Nic się nie stało. - oznajmiła. Chwyciła za moją rękę i splotła ją razem ze swoją. - To było przyjemne. - powiedziała ze szczerym uśmiechem patrząc mi w oczy. Szliśmy dalej.
- Może usiądziemy ? - zapytałem wskazując na ławkę.
- Tak. - powiedziała z uśmiechem. Usiedliśmy na ławce nasze ręce były razem splecione. Spojrzałem na nie i się uśmiechnąłem.
- Dziękuje. - powiedziałem patrząc w jej oczy.
- Za co ? - zapytała.
- Za to ,że mi powoli zaczynasz ufać. - powiedziałem.
- Nie ma za co. I tak po pewnym czasie zaczęłabym to robić. Bo ty zawsze przy mnie jesteś. - powiedziała.
- I zawsze będę. - powiedziałem. Ona bez chwili zastanowienia wtuliła się we mnie. Poczułem wibracje telefonu. - Przepraszam. Muszę odebrać. - oderwała się ode mnie. Spojrzałem na wyświetlacz. '' Ludmiła ''
Le: Hej. Co tam ?
Lu: Hej. Jesteś może z Violettą ?
Le: Tak a coś się stało ?
Lu: Nie. Powiedz jej ,żeby przyszła do domu. A i jeszcze Fede mówi ,żebyście już wychodzili na trening.
Le: Dobra zaraz będziemy. Pa.
Lu: Pa.
- Kto to był ? - zapytała Violetta.
- Ludmiła. Powiedziała ,że masz iść do domu. A i jeszcze powiedziała ,że Fede mówi ,że już trzeba iść na trening. - powiedziałem jej.
- No to chodźmy. - powiedziała po czym wstała z ławki i wystawiła rękę w moją stronę. Ja splotłem je razem i poszliśmy do jej domu. Otworzyła drzwi i weszliśmy do mieszkania.
- Jestem ! - krzyknęła Violetta.
- Choć do salonu ! - odkrzyknęła Lu. Czy one zawsze się tak rozmawiają ze sobą krzycząc ? Poszliśmy do salonu. Zobaczyłem tam dwójkę starszych osób.
- Mama! Tata! - krzyknęła Viola. Czyli to rodzice dziewczyn.
- A ten chłopak to kto ? - powiedziała mama bliźniaczek parząc na mnie.
- Jestem Leon Verdas. - powiedziałem. 
- Ja jestem Maria ,a to mój mąż German.
- Ty pewnie jesteś chłopakiem naszej drugiej córki. - powiedział German.
- Nie jesteśmy razem. - powiedziała Viola
- My będziemy się zbierać. - powiedział Fede.
- Już czemu tak szybko ? - zapytał German.
- Lecimy na trening. - powiedziałem. Spojrzeli na nas dziwnie.
- Chłopaki są piłkarzami w klubie Buenos Aires. - powiedziała Ludmiła.
- To wszystko wyjaśnia. - oznajmiła Maria.
- Do widzenia. - powiedzieliśmy z Fede.
- Do widzenia. - powiedzieli.
- A my musimy jeszcze porozmawiać. - szepnąłem Violi na ucho. Nic nie odpowiedziała tylko się uśmiechnęła. Musnęłam jej polik. A Fede szybko musną usta Ludmi.
- Kocham. - powiedziała.
- Ja bardziej. - odpowiedział. Wyszliśmy z ich domu.

*Violetta*

- Kiedy przyjechaliście ? -zapytałam gdy chłopków już nie było.
- Jakąś godzinkę temu.  - powiedziała moja mama.
- Ja cię cieszę. - powiedziałam. - Że was widzę. - dodałam.
- Mu też się cieszymy. - powiedzieli.
- Violu.... ? - zaczęła mama.
- A co jest między tobą a..... jak mu tam.... Leonem. ?  - zapytała.
- Przyjaźń. - powiedziałam bez chwili zastanowienia.
- Tylko przyjaźń ? - zapytał mój ojciec.
- Tak. - odpowiedziałam.
- Spokojnie mnie też się zaczęli wcześniej wypytywać o Federico. - powiedziała Lu z uśmiechem. Zaśmieliśmy się wszyscy.
- Oni są braćmi. Tak ? - zapytali.
- Tak.
- A jak się poznaliście. ? - zapytała mama. I co mam teraz zrobić ? Nie chcę mówić o moim wypadku. Co ja mam powiedzieć ? - Czemu milczycie ?

= = === == = = = == = = = = =  == = = = == = = = = =

I jak się podoba ? Co powie Viola rodzicom ??? Komentujcie.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ= NOWE ROZDZIAŁY < 33