poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 2.

*Violetta*
Obudziłam się rano. Pierwsze co zrobiłam spojrzałam na zegarek. Była 7:15. To już dziś na samą myśl uśmiechnęłam się sama do siebie. Odwróciłam głowę w drugą stronę. Ujrzałam jeszcze śpiącego Leona. Pocałowałam go w policzek i udałam się do łazienki gdzie wykonałam poranne czynności. Poszłam do kuchni zrobić śniadanie mi i mojemu ukochanemu. Zrobiłam posiłek ,ale on jeszcze nie wstał. Poszłam do naszej sypialni. I co widzę ?? Nadal śpiącego Leona. Postanowiłam go obudzić. Usiadłam na nim rozkrokiem i pocałowałam namiętnie jego usta. Gdy go całowałam na jego twarzy pojawił się promienny uśmiech. Oderwaliśmy się od siebie i się uśmiechnęliśmy. Zeszłam z niego i usiadłam obok.
- Czas wstawać kochanie. - oznajmiłam.
- Muszę ? - zapytał.
- Musisz. Dzisiaj jest nasz dzień. - powiedziałam.Udałam się znów do kuchni i nałożyłam śniadanie na talerze. Poczułam ,że ktoś obejmuje mnie w talii. Tym ktosiem był Leon. Pocałował moją szyję. Odwróciłam się do niego. Pocałowałam delikatnie jego usta i usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy spożywać posiłek. Po wszystkim Leon stwierdził ,że jak ja zrobiłam śniadanie on pozmywa.  Miał naprawdę trudne zadanie włożyć naczynia do zmywarki.
(3 godziny później)
Właśnie się szykuje na mój ślub z Leonem. Pomagają mi w tym moje przyjaciółki: Lu, Cami ,Fran, Naty. Bardzo jestem im wdzięczna ,że mi pomagają w tak ważnym dniu dla mnie.
-Dziękuje ,że mi pomagacie. - powiedziałam.
- Nie ma za co kochana. W końcu ty też nam pomagałaś ,gdy my wychodziłyśmy za mąż. - opowiedziała Lu.

(5 godzin później)
*Leon*
Właśnie widzę jak German prowadzi Violettę do ołtarza. Uśmiecha się do mnie. Wiem ,że to kobieta mojego życia. Ceremonia minęła w jakieś 2 godziny. Od teraz jesteśmy już małżeństwem na zawsze do końca. Siedzimy teraz wszyscy przy stole. Gadamy śmiejemy się. Zwróciłem się do  mojej już żony.
- Kochanie nie obrazisz się jeśli na chwilę pójdę do chłopaków z drużyny. ? - zapytałem ją na ucho.
- Nie no coś ty. Idź. - powiedziała ,a ja ją delikatnie pocałowałem w policzek i poszedłem do moich kumpli.

*Ludmiła*
Siedzę właśnie z dziewczynami i gadamy o jakiś bzdurach. Cieszę się szczęściem Violetty widać ,że jest szczęśliwa z Leonem. Nagle z rozmyśleń wyrwał mnie Fede prosząc o taniec z nim z przyjemnością poszłam.Kocham z nim spędzać czas w końcu jesteśmy małżeństwem od 2 miesięcy.
- Kochanie muszę ci coś powiedzieć. - oznajmiłam.
- To coś poważnego ? - zapytał patrząc mi w oczy.
- Tak i to bardzo. Nie wiem jak ci to powiedzieć... - zaczęłam.
- Zwięźle i na temat. - przerwał mi. - Prost z mostu. - dodał.
- Jestem w ciąży. - powiedziałam i spuściłam głowę na dół.Nic nie odpowiadał. Po chwili podniósł mój podbródek i mnie namiętnie pocałował. Gdy się oderwaliśmy się na jego i mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Czyli ,że się cieszysz ?? - zapytałam.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - powiedziała ,a ja się w niego wtuliłam.
Poszedł do chłopaków i im o tym powiedział ,potem każdy z nich się cieszył jak małe dziecko. Spojrzałam na swój  brzuch.
- Proszę cię ,żebyś była dziewczynką. Nie taka jak twój tatuś. - spojrzałam znów na Fede podszedł do mnie i mnie pocałował.

*Violetta*
Wesele było cudne nie wyobrażam sobie innego niż to. Poszliśmy z Leonem do hotelu ,w którym były nasze rzeczy mieliśmy tam spędzić jedną noc. Położyłam się na łóżku zmęczona tuż obok pojawił się Leon.
- To jeden z najlepszych dni w moim życiu. - powiedział.
- A jakie jeszcze był ważne w twoim życiu. - zapytała spoglądając na niego.
- Dzień ,w którym cię poznałem. W którym pierwszy raz pocałowałem. Nasz pierwszy raz. No i gdy z chłopakami wygraliśmy mistrzostwa klubowe Argentyny. - wymieniał. Zaczęłam całować jego szyję. Siadałam na nim rozkrokiem zaczęłam całować jego usta zgłębiał pocałunki co mi się bardzo podobało. Zaczęłam rozpinać jego koszulę ,a on błądził swoimi rękami po moich plecach szukając rozpięcia od sukienki. Znalazł go i zaczął ściągać moją sukienkę. Po jakiś 15 minutach byliśmy nadzy. Tak zaczęła się nasza noc.

------------------------------------------------------
Znalazłam rozwiązanie problemu. Nie mam teraz czasu na pisanie rozdziałów ,więc żeby się pojawiały będę wstawać o 5:00 rano i pisała do 7:00. Oczywiście nie codziennie będę się one pojawiały. Czasem jeden rozdział zajmuje więcej niż dwie godzimy. :D :D :D :D
ROZWIĄZANIE MAMY.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ = NOWE ROZDZIAŁY < 333

2 komentarze:

  1. Pierwsza! ( jak na razie )
    Ale pisze teraz, bo jutro pewnie nie będę miała czasu
    To było świetne <3
    Ślub Leonetty :-)
    Lu w ciąży <3<3
    Ale jesteś kochana tak się dla Nas poświęcasz
    Ja bym nie mogła wstawaś o 5.00 i pisać, bo bym miała cały dzień rozwalony
    Czekam na next ;)

    Kinga Blanco

    OdpowiedzUsuń
  2. O jej ślub leonetty.
    ooo lu w ciąży.
    Ja nigdy bym nie wstała o 5.00
    Ale sie poświęcasz.
    Zapraszam do siebie mam nadzieje, że zostawisz po sobie ślad.
    violetta-opowiadanie-natalii.blogspot.com

    Pozdrawiam.
    Tyna : **

    OdpowiedzUsuń